poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Powoli, bez pośpiechu...



Spacerujemy z Niną po mieście. To wielka odwaga wyjść ze zbuntowanym dwulatkiem sam na sam na miasto. Taki dwulatek nie usiedzi już w wózku. W sumie się Jej nie dziwię, w końcu tyyle do odkrycia... Tylko czemu za każdym razem kiedy Ją wołam, bo niebezpiecznie zbliża się do jezdni, Ona uważa to za Super Zabawę i zaczyna biec w stronę tych wszystkich aut pędzących na pewno więcej niż 200 km/h? Jak w ogóle można tak szybko po mieście jeździć??? 

Wieczorem można normalnie pęknąć z dumy, kiedy pakuje się to moje Małe na moje kolana i zasypia w moich ramionach..

Bo nieważne jak bardzo świat byłby ciekawy, jak bardzo będzie się na niego buntować, ramiona mamy będą zawsze najważniejsze na całym tym świecie...

Można pęknąć z dumy...










wtorek, 22 kwietnia 2014

Spacer idealny

Wiosna zapukała nam wreszcie do okien, w końcu to koniec kwietnia, więc przyzwoitość tak nakazuje..

Pora odrzucić wreszcie wymówki do kąta, przestać narzekać i cieszyć się tym co nam daje..

To będzie czas wspólnych spacerów, stokrotek, łapania promieni słonecznych, spokoju, wyciszenia, bo ostatnio na nic nie mamy czasu..Tylko o tym marzę!

Usiadłam wreszcie i zgrywam zdjęcia, o zgrozo!, jeszcze z marca..

Wspólny, wytęskniony i wyczekany weekend zleciał nam pod znakiem uciekających kaczek, spaceru po lesie, ciszy, zapomnienia o codziennych utrapieniach..












Bajka Pana Kleksa