Mąż w delegacji, zawitał jedynie w środowy wieczór, przepakował walizkę i znów go wywiało.
Nina cały tydzień była u Cioci. I choć wiedziałam, że jest tam bezpieczna, szczęśliwa, choć miałam relacje na bieżąco 4 razy dziennie, choć wiedziałam, że dni spędza na zabawie z Kuzynem, na awanturkach o zabawki, na wzajemnym wyrywaniu sobie garściami włosów, to tęskniłam niemiłosiernie.
W czwartek godziny w pracy wlekły się noga za nogą, a kiedy wreszcie z niej wyszłam, jechałam po córę jak na skrzydłach.
Obie do dziś nie możemy nacieszyć się sobą, przytulamy się i całujemy na każdym kroku, nadrabiamy kilkudniowe zaległości.
Rano obudziło mnie małe ciałko wtulające się mocno we mnie...
Nina:
bluza Zara
spodnie H&M
Prezenty: Lego Creator i Duplo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
będę wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz :)