niedziela, 9 listopada 2014

Butów, jak każda kobieta miałam w życiu mnóstwo.

większość pamiętam, o niektórych już dawno zapomniałam, ale jedne są szczególnie bliskie memu sercu. Glany. Pamiętacie? ja miałam Heavy Duty. Chorowałam na nie kilka tygodni, kilka tygodni błagałam Mamę ze łzami w oczach, że ja je muszę, MUSZĘ (!!) mieć. pamiętam, w którym sklepie i na której półce, pamiętam że co dzień po skończonych lekcjach szłam je obejrzeć, dotknąć,  Idealne, na cienkiej podeszwie, jeśli o glanach można powiedzieć, że są dziewczęce, to te były.. jak na glany delikatne i subtelne...ile ja się wybłagałam.. ile było szczęścia kiedy ja je w końcu dostałam..

a ile było wyrzeczeń ze strony mojej Mamy, aby mi je kupić, to wie tylko Ona, nie były tanie, ba ! to jedne z moich najdroższych butów!  ja zaczynam dopiero odkrywać, co znaczy widzieć pragnienie w oczach swojego dziecka i czuć pragnienie w sercu aby to dziecko uszczęśliwić (u nas na razie pragnieniem jest ciacho,ale pewnie zaraz się zacznie ;). Może dlatego, jako jedyne, buty te przetrwały ze mną do dzisiaj, ile przeprowadzek ze mną przeżyły, ile nowych miejsc zwiedziły...

mam nadzieję, że moje dziecko kiedyś przyjdzie do mnie i powie, że teraz jej kolej nastała na nie..






























buty Emelki
czapka i szalik Zara
spodnie i skarpetki H&M 
sweterek Next

3 komentarze:

  1. Pięknie wszystko. Jaki rozmiar kurteczki ma córeczka? W jakim jest wieku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a dziękuję :) Nina ma 2,5 roku, 91 cm wzrostu, a kurtka na 4 lata :)

      Usuń
  2. Och i się doczekałam :)
    I ja swoje glany mam do dzisiaj, firmy KMM, równie wyczekane i również z bólem maminego serca kupowane. Ale zakup na 9 lat i ciężko mi obecni lepsze buty znaleźć...
    Pozdrawiam cieplutko! :)

    OdpowiedzUsuń

będę wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz :)

Bajka Pana Kleksa