bo lubię.
Uwielbiam wszystko co dziergane - grube swetrzyska, szaliki, kominy, rękawiczki, poduchy i poduszeczki, koce, i wszystko to, co tam można jeszcze udziergać.
Dziergać nauczyłam się kilkanaście lat temu na lekcji techniki. I dopiero niedawno sobie przypomniałam tą umiejętność. Trochę się podszkoliłam i "wuala" - robię warkocze!! Ale o nich później. Na razie chwalę się tym, co stworzyłam jako pierwsze.
Proszę Państwa - oto kominy, na razie dziecięce, ale się rozkręcam
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Napisała kiedyś do mnie sąsiadka, że ma fajną wycieczkę dla nas, że szał, że lepiej się sama bawiła niż dzieci.. zostawiłyśmy więc chłopa...
-
Jeździ ten mój mąż po świecie, czasem są to Chiny, czasem Indie, czasem Łódź. A czasem Bielsko. Z tego Bielska wrócił zachwycony! Gdyby umia...
nie wiem z kim miałaś technikę ale na pewno nie z tą samą osobą :) bardzo ładne
OdpowiedzUsuń