Koło sukienki widocznej na zdjęciach chodziłam jakieś pół roku. Co chwilę coś wypadało: a to jesienne kolekcje, następnie zimowe, kilka innych domowych wydatków po drodze i tak zleciało kilka miesięcy. Kiedy wreszcie zamówiłam, wpadłam po uszy. Bawełna, z której jest wykonana, jest miękka i delikatna. Sukienka urzeka swoją prostotą, uniwersalnością, a dodatkowym jej atutem jest to, że rośnie razem z dzieckiem (ma długie wiązania i jest dość szeroka, oczami wyobraźni widzę więc jak Nina biega w niej jeszcze jako uczennica :) przewiewna, z powodzeniem posłuży w upalne dni.
sukienka Numero 74 tutaj
sweter Tocoto Vintage tutaj celowo wzięłam większy, początkowo z podwiniętymi rękawkami w fasonie oversize. Przetestowany na skórze dziecka, które każdy sweter gryzie, uwiera i boli. Potwierdzone - baaardzo przyjemny dla największego wrażliwca :)
Ślicznotka ;]
OdpowiedzUsuńdziękuję w imieniu Niny :* :D
UsuńŚliczna córka, śliczne ubrania, śliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńP.S. Fajną Nina ma fryzurkę
Dziękuję ślicznie ale za Niną to już fryzjer z nożycami gania :D
UsuńNina pasuje ci taki styl i ta sukienka .
OdpowiedzUsuńWyglada przepięknie !!! :)