niedziela, 24 września 2017

jesień

Choć letnie długie wieczory, brzoskwiniowy odcień skóry, wiatrem pachnące czuprynki moich dzieci to jest to co lubię najbardziej, i z czym rozstać się jest ciężko, to możliwość ubierania dzieci na cebulkę, mieszanie warstw i faktur sprawia, że jakoś łatwiej jest mi pogodzić się z nadejściem jesieni.

Nina ze swoim wózkiem, który na twarzach przechodniów wywołuje uśmiech. Dzieciaki biegające po trawie szczęśliwe z każdego znalezionego kasztan. Olaf wbiegający w kałużę z prędkością ile fabryka dała. Jesień z perspektywy dzieci (i z dziećmi) jest całkiem przyjemna 































po spacerze dobrze wpaść do absurdalia CAFE na gorące kakao z malinami i piankami 







miejsce przyjazne dzieciom ;)





znalazła moje pudło ze starociami :D








Olafa spodnie tutaj, Niny spódnica rylee & cru stąd a czapka oczywiście minkaninki_handmade


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

będę wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz :)

Bajka Pana Kleksa