Jeśli macie jakieś pytania, lub chcecie podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami inaczej niż w komentarzach do postów zapraszam do wysłania maila na adres: brokoolka@gmail.com
chcesz zamówić coś dzierganego? napisz: info@minkaninki.com
sobota, 28 czerwca 2014
zapiekanka z kalafiorem (a miał być brokuł)
bo ja to mam tak: programów typu talent show nie uznaję. nie rozróżniam, co gdzie i na którym kanale. nie kręcą mnie, nie przeżywam, nie trzymam kciuków, a następnego dnia nie komentuję. Omijam szerokim łukiem.
Co najwyżej kojarzę mniej więcej twarze, nawet nie twarze uczestników, ale samych prowadzących. i raczej mniej niż więcej.
moja ignorancja dotyczy też okazji rodzących się po programie, w którym dana twarz występowała. kiedy więc widzę na księgarnianej półce top 10 książkę autorstwa ww twarzy, idę dalej, nie zastanawiając się ani przez ułamek sekundy.
Ostatnio wpadła mi w ręce książka Anny Starmach pt."pyszne 25". Podobno ma swój program w tv. Zajrzałam do niej bardziej z nudów, z braku czegoś innego akurat pod ręką.
ja patrzę, a tam banalne przepisy, proste, łatwe i szybkie. Kucharka ze mnie marna, więc skala trudności akurat pode mnie. od razu popędziłam kupować. Nie jedną część, tak na spróbowanie. Od razu obie musiałam mieć.
dziś po nią sięgnęłam. Obiad trzeba ugotować, mąż głodny w domu siedzi, dziecko w weekend w żłobku nie zje, a tu w głowie pustka, pomysłów brak.
padło na zapiekankę z kurczakiem i warzywami (w oryginale są brokuły, ja dodałam kalafiora, bo akuratnie był pod ręką, chociaż z zielonym danie ładniej by się prezentowało na talerzu)
tak naprędce podam Wam przepis, może komuś się przyda :)
-2 torebki ryżu ugotować wg zaleceń producenta
-podwójną pierś kurczaka pokroić, przyprawić solą, pieprzem, tymiankiem i rozmarynem (te dwa ostatnie fajne są świeże) i obsmażyć na patelni
-na drugiej patelni poddusić marchewkę, cebulę i czosnek
-kalafiora trzeba podgotować tak ze 3 minuty
Ryż i zawartość drugiej patelni wymieszać, położyć na tym kalafior i kurczaka, oprószyć startym żółtym serem. Wstawiamy do piekarnika na kilka minut, tak, żeby ser się rozpuścił. trzeba pamiętać, aby piekarnik odpowiednio wcześniej rozgrzać do 200 stopni.
talerzyk Maileg (tutaj) mamy do kompletu miseczkę.
Co najwyżej kojarzę mniej więcej twarze, nawet nie twarze uczestników, ale samych prowadzących. i raczej mniej niż więcej.
moja ignorancja dotyczy też okazji rodzących się po programie, w którym dana twarz występowała. kiedy więc widzę na księgarnianej półce top 10 książkę autorstwa ww twarzy, idę dalej, nie zastanawiając się ani przez ułamek sekundy.
Ostatnio wpadła mi w ręce książka Anny Starmach pt."pyszne 25". Podobno ma swój program w tv. Zajrzałam do niej bardziej z nudów, z braku czegoś innego akurat pod ręką.
ja patrzę, a tam banalne przepisy, proste, łatwe i szybkie. Kucharka ze mnie marna, więc skala trudności akurat pode mnie. od razu popędziłam kupować. Nie jedną część, tak na spróbowanie. Od razu obie musiałam mieć.
dziś po nią sięgnęłam. Obiad trzeba ugotować, mąż głodny w domu siedzi, dziecko w weekend w żłobku nie zje, a tu w głowie pustka, pomysłów brak.
padło na zapiekankę z kurczakiem i warzywami (w oryginale są brokuły, ja dodałam kalafiora, bo akuratnie był pod ręką, chociaż z zielonym danie ładniej by się prezentowało na talerzu)
tak naprędce podam Wam przepis, może komuś się przyda :)
-2 torebki ryżu ugotować wg zaleceń producenta
-podwójną pierś kurczaka pokroić, przyprawić solą, pieprzem, tymiankiem i rozmarynem (te dwa ostatnie fajne są świeże) i obsmażyć na patelni
-na drugiej patelni poddusić marchewkę, cebulę i czosnek
-kalafiora trzeba podgotować tak ze 3 minuty
Ryż i zawartość drugiej patelni wymieszać, położyć na tym kalafior i kurczaka, oprószyć startym żółtym serem. Wstawiamy do piekarnika na kilka minut, tak, żeby ser się rozpuścił. trzeba pamiętać, aby piekarnik odpowiednio wcześniej rozgrzać do 200 stopni.
talerzyk Maileg (tutaj) mamy do kompletu miseczkę.
niedziela, 15 czerwca 2014
kilka słów od Niny
tak na szybko wpadłam, bo mama już woła na bajkę. dziś będzie o Kubusiu Puchatku, to moja ulubiona
chciałam Wam opowiedzieć, jak minęła mi dzisiejsza niedziela, bo chociaż pogoda nie dopisała, to i tak było fajnie!
rano jak się obudziłam, mamy nie było w łóżku. Kiedy znalazłam ją w końcu w drugim pokoju, mruczała coś pod nosem o niedokończonym rozdziale i niedopitej kawie...
na śniadanie Tata zrobił jajecznicę, podobno robi najlepszą pod Słońcem, tak przynajmniej twierdzi mama. ja tam nie wiem, ja jadłam kaszkę. bananową. najlepszą!! po skończonym śniadaniu mama nie mogła się nadziwić, jak ta moja kaszka znalazła się pod śliniakiem!!
później pojechaliśmy na zamek. z Ciocią Beatką i Wujkiem Arturem.
było fajnie, widziałam konika który skakał przez płotki, była duża juja (podobno armata, dla mnie to juja i już) i taki groźny pan. Był tak groźny, że bałam się podejść bliżej.
czemu dorośli nie zawsze chcą iść tam gdzie ja chcę?
po spacerze szybko wracaliśmy do domu, bo przecież zaprosiłam misie na przyjęcie, musiałam zadbać i o ciacho i o piciu, bo misie mają duże brzuszki i lubią sobie pojeść.
wieczorem tak jak staliśmy w dresach, tak pojechaliśmy zobaczyć postęp prac na budowie. rodzice coś mówili o braku rusztowań, cieszyli się, mama coś mówiła o moim własnym pokoju, że już niedługo...
Fajny to był dzień, dużo wrażeń nam dostarczył. A teraz idę spać, bo rano nie wstanę do żłobka..
Dobranoc!!
Kurtka i Niny sweter: tape à l'oeil
berecik little rose & brothers
buty ecco
szalik Stradivarius
reszta Nieśmiertelny i niezastąpiony H&M
koc i kosz na pieczywo szafa tosi marka już kultowa, piękna w swej prostocie, urzekająca. akurat trwa u Nich wyprzedaż
zdjęcia, te ładniejsze: Wujek Artur
chciałam Wam opowiedzieć, jak minęła mi dzisiejsza niedziela, bo chociaż pogoda nie dopisała, to i tak było fajnie!
rano jak się obudziłam, mamy nie było w łóżku. Kiedy znalazłam ją w końcu w drugim pokoju, mruczała coś pod nosem o niedokończonym rozdziale i niedopitej kawie...
na śniadanie Tata zrobił jajecznicę, podobno robi najlepszą pod Słońcem, tak przynajmniej twierdzi mama. ja tam nie wiem, ja jadłam kaszkę. bananową. najlepszą!! po skończonym śniadaniu mama nie mogła się nadziwić, jak ta moja kaszka znalazła się pod śliniakiem!!
później pojechaliśmy na zamek. z Ciocią Beatką i Wujkiem Arturem.
było fajnie, widziałam konika który skakał przez płotki, była duża juja (podobno armata, dla mnie to juja i już) i taki groźny pan. Był tak groźny, że bałam się podejść bliżej.
czemu dorośli nie zawsze chcą iść tam gdzie ja chcę?
po spacerze szybko wracaliśmy do domu, bo przecież zaprosiłam misie na przyjęcie, musiałam zadbać i o ciacho i o piciu, bo misie mają duże brzuszki i lubią sobie pojeść.
wieczorem tak jak staliśmy w dresach, tak pojechaliśmy zobaczyć postęp prac na budowie. rodzice coś mówili o braku rusztowań, cieszyli się, mama coś mówiła o moim własnym pokoju, że już niedługo...
Fajny to był dzień, dużo wrażeń nam dostarczył. A teraz idę spać, bo rano nie wstanę do żłobka..
Dobranoc!!
Kurtka i Niny sweter: tape à l'oeil
berecik little rose & brothers
buty ecco
szalik Stradivarius
reszta Nieśmiertelny i niezastąpiony H&M
koc i kosz na pieczywo szafa tosi marka już kultowa, piękna w swej prostocie, urzekająca. akurat trwa u Nich wyprzedaż
zdjęcia, te ładniejsze: Wujek Artur
niedziela, 8 czerwca 2014
lenistwo, czyste lenistwo
Dziecko moje pachnie dziś słońcem
wiatrem
w butach przyniosło pół piaskownicy
we włosach drugie pół
w sercu pełnię szczęścia
był piasek
była woda
były promienie słońca odbijane od tafli wody
wprost na nasze buzie
wiatrem
w butach przyniosło pół piaskownicy
we włosach drugie pół
w sercu pełnię szczęścia
był piasek
była woda
były promienie słońca odbijane od tafli wody
wprost na nasze buzie
Subskrybuj:
Posty (Atom)
-
Jeździ ten mój mąż po świecie, czasem są to Chiny, czasem Indie, czasem Łódź. A czasem Bielsko. Z tego Bielska wrócił zachwycony! Gdyby umia...
-
Napisała kiedyś do mnie sąsiadka, że ma fajną wycieczkę dla nas, że szał, że lepiej się sama bawiła niż dzieci.. zostawiłyśmy więc chłopa...